dystans rowerem : 688 km / 17 dni
+
samolotem 5000 km, marszrutką 220 km, taksówką 50 km, metrem 5 km
termin: październik 2011 r.
|
Kraje
flaga |
kraj |
dystans rowerem [km] |
powierzchnia kraju [km²] |
dystans / 100 km² pow. |
 |
Gruzja (GE) |
688 |
69 700 |
0,99 |
Statystyki dzienne
dzień |
trasa |
dystans rowerem
[km] |
śr. prędkość
[km/h] |
max predkość
[km/h] |
max przewyż-szenie [m] |
suma przewyż-szeń [m] |
1. |
TBILISI--Udżarma--Sasadilo |
46 |
13,1 |
54 |
480 |
795 |
2. |
Sasadilo--Przełęcz Gombori (1635)--monastyr Szuamta--TELAWI |
41 |
12,4 |
53 |
685 |
910 |
3. |
TELAWI--monastyr Ikalto--Zemo Kodaszeni--monastyr Alawerdi--Alwani--ACHMETA--Kwetera |
56 |
14,4 |
39 |
465 |
630 |
4. |
Kwetera--TIANETI |
22 |
7,7 |
21 |
395 |
525 |
5. |
TIANETI--Tuszurebi--Zaridżeebi--Zbiornik Żinwalski--Magaroskari--Migriaulta |
50 |
10,9 |
33 |
|
695 |
6. |
Migriaulta--Barisacho--Korsza--Gudani |
33 |
9,0 |
27 |
710 |
775 |
7. |
Gudani--Biso--Chachmati--serpentyny pod Datwis Dżwari |
10 |
5,4 |
16 |
560 |
570 |
8. |
Przełęcz Datwis Dżwari (2676)--Kistani--Szatili |
34 |
8,6 |
26 |
525 |
625 |
9. |
Szatili--Kistani--Przełęcz Datwis Dżwari (2676)--Biso--Gudani |
41 |
8,0 |
21 |
1245 |
1330 |
10. |
Gudani--Korsza--Barisacho--Magaroskari--Kanatia |
41 |
13,5 |
36 |
|
120 |
11. |
Kanatia--Zbiornik Żinwalski--Czinti--Ananuri--Pchundawi |
36 |
12,1 |
42 |
305 |
595 |
12. |
Pchundawi--Żinwali--Aragwispiri--(marszrutka)--ASPINDZA |
16 |
18,5 |
51 |
|
60 |
13. |
ASPINDZA--Chertwisi--Tmogwi--Wardzia |
33 |
13,6 |
50 |
|
515 |
14. |
Wardzia--Apnia--Karcebi--Okami--Bacziani--ACHALKALAKI |
38 |
9,1 |
33 |
565 |
710 |
15. |
ACHALKALAKI--NINOTSMINDA--Sagamo--Parawani |
60 |
14,9 |
47 |
445 |
750 |
16. |
Parawani--Przełęcz Tikmataszi (2168)--Edikilisi--CALKA--Manglisi |
77 |
19,3 |
57 |
|
710 |
17. |
Manglisi--Orbeti--Kiketi--Cchneti--TBILISI |
54 |
15,3 |
55 |
390 |
805 |
SUMA |
688 |
11,93 |
57 |
|
11 120 |
Wyprawa do Gruzji była naszym najtrudniejszym wyjazdem przyczepkowym, co szczególnie widać po średnich prędkościach. Aż sześć razy nasza średnia dzienna nie przekroczyła 10 km/h. Wynikało to głównie z obranej trasy, która wiodła cały czas po górach i w jednej trzeciej długości nie posiadała nawierzchni asfaltowej. Gruzińskie szutry okazały się bardzo wymagające dla rowerów z przyczepkami. Często usłane były kamieniami, wietrzejącymi skałami i nierówne. Na naszej trasie nie było za to długich stromizn. Podjazdy na ogół nie wykraczały poza 10% nachylenia.
Królewskim podjazdem tej wyprawy było oczywiście zdobycie przełęczy Datwis Dżwari o wys. 2676 w głównym paśmie wododziałowym Kaukazu. Aby dotrzeć do obronnej wioski Szatili, ulokowanej po drugiej stronie przełęczy, musieliśmy pokonać aż 75 km w górę z przewyższeniem prawie 1900 metrów i następnie zjechać 25 km w dół, w ślepą dolinę rzeki Arguni. Następnie musieliśmy te 100 km wrócić tą samą trasą. W sumie, tylko w jednej dolinie górskiej spędziliśmy aż 7 dni z naszej kilkunastodniowej wyprawy.
Drugim zasługującym na wyróżnienie podjazdem dyła droga z miejscowości Wardzia do wioski Apnia. Tego dnia pokonaliśmy wprawdzie niewiele ponad 500 metrów w pionie, ale tak fatalną drogą nigdy wcześniej nie jechaliśmy. Na bardzo długich odcinkach widowiskowej serpentyny jedynym jej budulcem były sypkie kamienie wielkości pięści. Co ciekawe, dzięki stosunkowo niewielkiemu nachyleniu podjazdu wahającemu się między 6 a 7 procent, całą trasę podjechaliśy bez podprowadzania.
|