Widok na miasteczko Segura de la Sierra
Dzień z płaskowyżem okazał się niezbyt efektywny kilometrowo, bo przejechaliśmy ich zaledwie 48. Wynik ten jest tym bardziej wstydliwy dla naszej ekipy, ponieważ wszyscy solidarnie się nim podzieliliśmy. Nawet Lider zupełnie nic nie nadrobił jadąc na przykład do zamkniętego marketu lub do rowerowego, zalać opony mleczkiem. Prawdziwą ujmą na honorze był jednak fakt, że po tak niewyczerpującym etapie załadowaliśmy się na noc na kwaterę, zamiast grzecznie odpokutować lenistwo w namiotach.