14. Szopa z sianem koło wsi Dubrovsko, Kanion Komarnicy (1230 m n.p.m.)

12,4/23 pkt.: Justyna-7, Remigiusz-15, Natalia-20, Ewa-8, Michał-12, Magda-14, Monika-8, Tomek-13, Ala-15

mne_noclegi_14.jpg

Historia towarzysząca noclegowi w szopie rozwijała się jak w solidnym horrorze klasy B. Wąska, kamienista droga, którą mozolnie wspinaliśmy się w górę Kanionu Komarnicy, zdawała się nie mieć końca. Wiszące nad nami widmo deszczu dało upust swym groźbom w momencie, gdy wszyscy z nadzieją wypatrywali pierwszych zabudowań wsi Dubrovsko. Wtedy też z mgły wyłoniła się samotna szopa, kusząc nas widmem bezpiecznego schronienia. Była godzina 14, ale każdy chętnie ukrył się pod dachem. Z biegiem czasu powyjadaliśmy resztki zapasów, coraz niecierpliwiej wyglądajac końca niepogody. Tymczasem padający deszcz to wzmagał się, to ustawał, by tuż przed wieczorem uderzyć ze zdwojoną siłą, sypiąc gradem i waląc wokół piorunami. Stało się jasne, że w szopie pozostaniemy do rana. Po dobrze przespanej nocy, szopa wydała się nam całkiem przyjemnym miejscem. Najbardziej niecierpliwi byli już w zasadzie gotowi do wystawienia noclegowi najwyższych ocen. I właśnie wtedy z naszych ubrań i śpiworów zaczęły wyłazić skorpiony.